środa, 3 lipca 2013

` Człowiek, który zaczął dostrzegać swe wady, wie już, jaką ma wybrać drogę.

Heej.
Moje samopoczucie dziś ostro oberwało ;_;
Kiedy dziś rano szczęśliwa i beztroska poszłam do toalety, wyszłam smutna i zła na samą siebie.
Przytyłam 0,5 kg.
Nie chodzi o to że mam jakąś chorobę psychiczną i obsesje na punkcie odchudzania. 
Ale po prostu po tylu staraniach, wszystko zniszczyłam.
I to całkowicie świadomie.
Wczoraj na kolacji jadałam za dwóch, chociaż wiedziałam jakie będą tego skutki.
Sama siebie nie słuchałam.
Znowu zdominowały mnie moje słabości i łakomstwo. 
Próbuję się zmienić, ogarnąć ale mi nie wychodzi.
Moje własne argumenty do mnie nie przemawiają ;_; 
Ciągle to wymyślam sobie nowe zasady, których i tak się nie trzymam..
Mam słabą wolę..
Gdyby nie moja głupota pewnie dziś wszystko byłoby ok.
Po raz kolejny to sobie obiecuję..
Ale dzisiejszy i wczorajszy dzień nie powtórzą się już nigdy.
Od jutra ściśle trzymam się diety i ćwiczeń.
Przede mną jeszcze 7,5 kg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz