Heej.
W końcu załapałam jakiś kontakt z Sandrą.
Mimo pozorów ja też umiem tęsknić :p
Pojechałam po nią do domu i pojechałyśmy na rowerach pod sklep. Kupiłyśmy lody, cole i czipsy. Usiadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy gadać :)
Opowiadała mi o rzeczach z wycieczki, wspominałyśmy czasy jak byłyśmy dziećmi :)
Mi stworzyłyśmy nasze wspólne marzenie.
Marzenie, o którym wiemy tylko my.
Marzenie, które musi się spełnić i myślmy to zrobić razem :)
Musi, choćby nie wiem co!
I my tego dopilnujemy :)
Bo marzenia są od tego żeby się spełniały, co nie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz