Najpiękniejszy dzień lata?
Tak, MOJE URODZINY!
Zaczęło się że wstałam i poszłam z psem na spacer.
Mój głupiutki Bandzior rozkopał mrowisko, oblazły go mrówki!
Na szczęście szybko złapałam i oblałam go wodą.
Potem prezenty, wiadomo.
Obiad, mniaaaaam!
I ciasta :D
Ale tak się najadłam obiadem, że na ciasto miejsca nie było.
Potem rowerek i do domu :D
Wchodzę na fejsa a tu bardzo oryginalne życzenia od Pauliny :D
No i filmik od Basi kiedy to w namiocie pomalowałam mi twarz kredką do oczu. Ja pół przytomna a ta do mnie gada i nagrywa :D
O jezu, masakra :D
Teraz tu oficjalnie na blogu, jeśli ktoś tu w ogóle wchodzi chcę..
PODZIĘKOWAĆ NA ŻYCZENIA! :D
Dzięki wszystkim ;)
Nie mam zdjęci, szkoda (:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz